Która kobieta nie marzy o jędrnej, pełnej blasku, zregenerowanej i odmłodzonej skórze? Skóra na twarzy kobiety uważana jest za jej wizytówkę. Jakie zabiegi oferuje dermatologia estetyczna i co zrobić by wyglądać pięknie i naturalnie o tym porozmawiam z dr Marzeną Lorkowską-Precht z gabinetu medycyny estetycznej i kosmetologii Artismed.
Justyna Gawryś: Zima to okres w którym narzekamy na brak słońca, świeżych owoców i warzyw. Jest to również nieprzyjazny czas dla naszej skóry. Staje się ona przesuszona, podrażniona, brak jej witalności, a jej koloryt jest nierównomierny. Jak powinniśmy o nią zadbać w tym okresie?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Przede wszystkim musimy zadbać o to by na naszą skórę nie działały niekorzystne czynniki. Musimy ją chronić przed mrozem i wysuszeniem stosując barierę ochronną w postaci tłustych bądź półtłustych kremów. Kremy ochronne kładziemy pod makijaż. Również fluid, stosowany zimą powinien być cięższy, powinien stanowić kolejną warstwę ochronną. Kremy nawilżające na zimę są stanowczo za słabe. Zamiast tłustych kremów możemy wziąć pod uwagę także olejki, które chronią w sposób mechaniczny bo zawierają często ceramidy bądź substancje rozpuszczalne w tłuszczach, które znakomicie uszczelniają barierę lipidową skóry. Oprócz tego olejki zawierają substancje które np. uszczelniają naczynka i zmniejszają ich podrażnienie. Kolejna kwestia wpływająca źle na naszą skórę to zamknięte okno i otkręcony kaloryfer. W takich warunkach skóra się bardzo mocno odwadnia, wysusza i tworzą się obrzęki. Zimą powinniśmy szczególnie dużo pić. Skóra zimą powinna być nawadniana głównie od wewnątrz, gdyż nawadnianie od zewnątrz jest w zasadzie mało skuteczne i mało możliwe przy tak niskich temperaturach. Zazwyczaj zima to ciężki okres dla skóry “naczyniowej” dlatego powinniśmy stosować preparaty, które uszczelnią naczynia od wewnątrz i od zewnątrz (na bazie witaminy PP oraz wyciągów roślinnych).
Justyna Gawryś: A co oprócz mroźnego powietrza na zewnątrz i suchego w pomieszczeniach wpływa na kiepską kondycję naszej skóry?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Dieta stosowna do pory roku oraz to, że zimą niechętnie przebywamy na świeżym powietrzu. Dodatkowo nieprawidłowa pielęgnacja wpływa niekorzystnie na stan naszej skóry. Często nam się wydaje, że jesteśmy za młode na tłuste kremy, a zimą są one naprawdę wskazane.
Justyna Gawryś: Kiedy możemy powiedzieć, że skóra jest w dobrej kondycji, że jest witalna?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Kiedy patrzymy w lustro i się lubimy oraz wtedy gdy się na nią dobrze patrzy (śmiech). Generalnie skóra powinna mieć swoją konsystencję, jak ją chwycimy to powinna być jędrna, spoistai nie powinna zostawać w uszczypnięciu. Można to porównać do tego jak się bada dzieci na odwodnienie tzw. objaw stojącego fałdu. Czyli jeśli “szczypniemy” skórę i nie zostaje unisiona, tylko szybko wraca do pozycji wyjściowej to znaczy, że jest dobrze (śmiech). Jeśli łapiemy skórę i czujemy, że łapiemy skórę a nie papier to znaczy, że jest dobrze.
Justyna Gawryś: Rewitalizacja. Proszę opowiedz o niej po krótce. Kiedy jest na nią dobry moment? Jak rozpoznać, że skóra jej wymaga i jakie zabiegi możemy zastosować?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Rewitalizacja, czyli dajemy skórze coś, co ma spowoduje, że nasza skóra odżyje. Mamy tu na myśli substancje chemiczne (mezoterapia lub peeling) bądź bodziec (fale radiowe lub lasery). Jaką formę rewitalizacji wybierzemy zależy od wieku pacjentki, od rodzaju zmęczenia skóry, utraty gęstości i jędrności skóry. Ratunek dla skóry może przebiegać na różne sposoby w zależności od potrzeb i możliwości pacjentki. Jeśli jest to osoba, która cały czas pracuje i musi wyglądać dobrze to nie zaproponujemy jej mezoterapii i złuszczania, która na tydzień wytnie ją z aktywności społecznej, tylko zaproponujemy np. fale radiowe czy zabiegi laserowe. Jeżeli możemy sobie pozwolić by pacjentka przez chwilę posiedziała w domu to jestem zdecydowanie za połączeniem metod i za tym, by podać skórze jakieś substraty, z których ona wypracuje sobie sama regenerację. Tu mam na myśli mezoterapię preparatami pochodzenia naturalnego jak osocze bogatopłytkowe, gdzie podajemy do skóry tylko i wyłącznie to, co naturalnie występuje w skórze, tylko w formie zagęszczonej i zaaktywowanej. Bądź podajemy skórze witaminy, mikroelementy, kwas hialuronowy jako zewnętrzną formę pomocy. Jeśli mamy do czynienia ze skórą typowo przesuszoną to zawsze zaczynamy od tego by jej dać w jakiejkolwiek formie kwas hialuronowy (mówię tu o ostrzykiwaniu). Zatem po lecie czy po zimie należy podać kwas hialuronowy ponieważ odwodnienie skóry jest zauważalne. Natomiast jeśli do odwodnienia dołącza się brak jędrności i gęstości wówczas możemy pomyśleć o falach radiowych bądź o podaniu mezoterapii wzbogaconej.
Justyna Gawryś: Bardzo ważne jest złuszczanie martwego naskórka. Zapewne istotna jest różnica między peelingami zakupionymi w sklepie, a tymi medycznymi? Możesz powiedzieć o istotnych różnicach oraz kiedy powinniśmy korzystać z peelingów medycznych?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Peeling ze sklepu hmm ja to go nazywam takim lepszym myciem (śmiech). Czy będą to scruby czy peelingi enzymatyczne to tak naprawdę mamy do czynienia z taką “szczotką dla skóry”. Jest to taka forma dokładnego pozbycia się, ale tylko tych komórek, które z założenia są zrogowaciałe. Mówimy tylko o warstwie rogowej naskórka. Nie ma dostępnego w sklepie peelingu, który zrobiłby coś więcej. Złuszczanie jest niezwykle ważne. Jeśli tej skóry początkowo nie złuszczymy to żadne zabiegi nie mają racji bytu. Peelingi medyczne są bardziej nacelowane na problem. Inaczej traktujemy skórę naczynową, inaczej skórę zdolną do podrażnień. Każdej skórze dzięki takim peelingom możemy zaordynować odpowiednie leczenie. Peeling medyczny lekarz może sam sobie stworzyć, czyli złożyć z kilku składników w jeden konkretny, celowany wyłącznie dla tejże osoby (czego nie możemy zrobić w przypadku peelingu sklepowego). Często w okresie zimowym na peeling kładę jeszcze okluzję z retinolu, który dodatkowo działa złuszczająco i regenerująco na skórę. Często pacjentka z mojego gabinetu wychodzi posmarowana czymś przypominającym w kolorze i konsystencji żółtko. Musimy tą okluzję na twarzy trzymać około 8-10 godzin. To nasila proces złuszczania i regeneracji skóry.
Justyna Gawryś: Czy peeling medyczny należy zrobić jeszcze przed rozpoczęciem zabiegów rewitalizujących?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Często łączymy. Czy przed, czy razem to jest do dyskusji. Pacjentki zdecydowanie wolą to jako jeden zabieg, kiedy wykonujemy mezoterapię i po mezoterapii robimy kwas dlatego, że ten proces gojenia jest zawężony w czasie. Jednocześnie siła działania peelingu będzie mocniejsza, gdyż położony na „dziurki” po mezoterapii wchodzi głębiej ponieważ ma tzw. kanał. Ostatnio moim ulubionym zabiegiem, takim po którym jest tzw. WOW to jest mój autorski zabieg – Intraferulac. Zaczyna sie od mezoterapii i wtłaczania dermapenem kwasu hialuronowego z mikroelementam, następnie naświetlanie światłe LED by przyspieszyć proces gojenia, odkazić skórę i zadziałać przeciwbakteryjnie. Wówczas kładę kwas ferulowy i złuszczam dodatkowo tym kwasem albo kładę chlorofilinę i rewitalizuję. Jak wspomniałam wcześniej, po peelingu kładę jeszcze okluzję z retinolu. Cały ten zabieg prowadzi do uzyskania większej gęstości, jędrności całkowitego zrewitalizowania skóry. Pacjentka po zabiegu wychodzi czerwona, lekko podpuchnięta. To wszystko o czym mówię dotyczy twarzy, szyi, dekoltu i dłoni. W moim gabinecie występuje to jako pakiet.
Justyna Gawryś: Jaki jest koszt takiego zabiegu?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Wszystko zależy od tego co zastosujemy. Przedział waha się od 500 zł do 1500 zł. Im więcej produktów, im bardziej aktywne tym zabieg droższy. Również im starsza pacjentka, gdyż jej skóra potrzebuje czegoś bardziej aktywnego i lepszego. Należy również powiedzieć o tym, że zabieg jednorazowy nie ma sensu. Potrzebujemy 2-4 zabiegi, by taka kuracja miała sens.
Justyna Gawryś: Zatem jakim zabiegom powinniśmy się poddać by wraz z nadejściem wiosny wyglądać kwitnąco?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Idealny będzie Dermapen ze złuszczaniem, o którym mówiłam. Jest to absolutnie rewelacyjny zabieg. Moim zdaniem ze wszystkich zabiegów stosowanych w dermatologii estetycznej połączenie mezoterapii z kwasem daje najlepsze efekty. Moim zdaniem te efekty są lepsze niż wszystkie maszyny razem wzięte. To jest mój absolutny hit. Po takim zabiegu skóra goi się około 3 dni. Im niżej schodzimy z zabiegiem tym dłużej się goi. Twarz się najszybciej goi, a dekolt i dłonie najdłużej. Dłonie potrafią goić się a raczej rewitalizować nawet do tygodnia. Z tego względu, że dłońmi pracujemy, często je myjemy i są cały czas narażone na podrażnienia. Generalnie jeśli zrobimy zabieg przed weekendem to w poniedziałek możemy iść do pracy. Kolejnym zabiegiem jest zabieg falami radiowymi. Jeżeli dominującą komponetą nie jest powierzchnia skóry a utrata gęstości skóry. Falami radiowymi jesteśmy wstanie wystumulować ten głęboki kolagen. W związku z tym jeśli dokucza nam tzw. “ciastowatość skóry” to jest to idealny zabieg. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że są maszyny, które mają certyfikaty medyczne i certyfikaty kosmetyczne. Wiadomo, że maszyna, która ma certyfikat kosmetyczny nie będzie miała takiej mocy jak maszyna medyczna i nie uzyskamy takich efektów. Przychodzą do mnie pacjentki, które mówią, że nie chcą fal radiowych bo robiły zabieg u kosmetyczki i nie było widać efektu. Jak mogły zauważyć efekt skoro to było tylko 20% tego co skóra potrzebuje dostać. Przy falach medycznych my tą skórę podgrzewamy do takich temperatur, których kosmetyczka nie może uzyskać bo jej maszyna nie ma takiej mocy. Nie jest to bolsny zabieg aczkolwiek jest na pograniczu dyskomfortu termicznego. Przy zabiegu na twarz, szyję i dekolt musmy zarezerwować około godziny. Kuracja na twarz po której zauważamy efekt to wydatek około 2000-2500 zł. Możemy się również zdecydować na zabieg, którego koszt będzie zdecydowanie niższy. Mam tu na myśli wydatek rzędu 300-500 zł. I jest to mezoterapia w przypadku wyłącznie utraty gęstości skóry natomiast jeśli borykamy się z wierzchu z brzydką skórą to powinniśmy zastosować kwas. Jaki? W zależności od skóry. Czyli na wierzch skóry kwasy a do wewnątrz mezoteriapia.
Justyna Gawryś: Jaką serię zabiegów z kwasami powinniśmy wykonać by zauwżyć efekt?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Od 4 do 10 zabiegów
Justyna Gawryś: Czy w trakcie możemy mieszać kwasy, czy całą serię powinniśmy wykonać wyłącznie jednym?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Tak, można nawet przy jednym zabiegu mieszać.
Justyna Gawryś: Czy kwasy, które są używane w gabinecie kosmetycznym różnią się od tych używanych w gabinecie lekarskim?
dr Marzena Lorkowska-Precht: Tak, stężeniem i działaniem.
Justyna Gawryś: Bardzo Ci dziękuję za rozmowę.
Dodaj komentarz