Niezmiernie się cieszę, że kolejna osoba – tym razem Justyna – zgłosiła się i z chęcią opowiedziała o swoich doświadczeniach z medycyną estetyczną, a raczej z chirurgią plastyczną.

Operacja nosa …
……jak zaczęła się moja przygoda z medycyną estetyczną? Chyba jak w większości przypadków…..od kompleksów. Tak, miałam je i nadal je mam, bo zawsze znajdzie się coś do poprawki. Jednak sen z powiek spędzał mi mój ogromny nos! Zawsze był nienaturalnie duży, ale po kilku bliższych spotkaniach z piłką na szkolnym w-fie zaczęłam mieć problemy z oddychaniem. Niestety jako młode dziewczę nie miałam możliwości naprawienia tego czego nie dała natura. W końcu obiecałam sobie, że na okrągłe urodziny spełnię swoje marzenie! Tak się zaczęło poszukiwanie lekarza…
Zafascynowana programem „Sekrety Chirurgii” wygooglowałam dr Szczyta w celu uzyskania danych kontaktowych. Owszem przejrzałam ceny – notabene kosmiczne, ale co tam, przecież nosa nie da się schować! To centralna część twarzy! Zadzwoniłam. Niestety termin był powalający – 8 miesięcy odliczania tylko żeby się skonsultować z lekarzem. O nie! Musiałam zrobić coś, żeby zmniejszyć mój okropny nos i ponownie zaczęło się grzebanie w necie. Przeczytałam chyba wszystkie fora, oglądnęłam setki filmów na youtube i w końcu znalazłam.
Najpierw zapoznałam się ze stroną kliniki. Jest bardzo czytelna i przejrzysta. Administrator strony umożliwia także opcję internetowej konsultacji. Pomyślałam, a co mi szkodzi? Napisałam kilka słów o sobie, o swoim problemie, wysłałam zdjęcia. Po około tygodniu zadzwonił do mnie Pan z informacją, że mam już wyznaczony termin i to za 3 miesiące!
Do Uniklinik trafiłam po 1,5 godzinnej jeździe po lesie. Wierzcie lub nie, ale nie było mi do śmiechu! W końcu jechałam do człowieka wyszukanego z internetu. Jednak dr Maciej Charaziński okazał się bardzo miłym i rzeczowym człowiekiem, a do tego wysokiej klasy specjalistą. Przed zabiegiem krótka rozmowa zapoznawcza, sprawdzenie moich wyników, a potem papierowa pidżamka i na stół.
Zabieg odbył się w znieczuleniu ogólnym. Taki zabieg trwa zazwyczaj od 2 do 4 godzin. Gdy się obudziłam, wpadłam w panikę, że nie mogę złapać oddechu nosem bo buzią nie umiałam oddychać. Niestety to była najgorsza część mojej przemiany.
W klinice byłam jedną dobę po zabiegu (zabieg był wczesnym popołudniem w dniu przyjazdu, wyszłam popołudniu dnia następnego). Po zabiegu zakłada się opatrunek termoplastyczny, a we wnętrzu nosa upycha się specjalne opatrunki (setony) unieruchamiające przegrodę. Zatkany nos jest jeszcze przez ok. 2 tygodnie po zabiegu. W tym czasie lekarz zalecił mi używać kropli do nosa dwojakiego rodzaju. O wyjściu z domu nawet nie było mowy. Po pierwsze dopiero po 15 dniach od zabiegu miałam zdjęty gips – czyli opatrunek termoplastyczny, po drugie 4 tygodnie trwało całkowite wygojenie sińców i zejście opuchlizny. Przez ten okres fioletowo-zielono-żółte barwy bojowe pod oczami sprawiały, że wyglądałam jak zombie. Pierwsza wizyta pokontrolna była na 15 dzień po operacji, a druga po 6 miesiącach.

operacja nosa – dzień po zabiegu, 10 dni po zabiegu i 14 dni po zabiegu
Przeciwwskazania: tu trudno powiedzieć, ponieważ w zależności od wykonywanego zabiegu przeciwwskazania mogą być różne. Klinika zleca szereg badań m.in. choroby zakaźne, EKG serca, morfologię i mocz – to są główne czynniki kwalifikujące do zabiegu. Wiadomo, że ciąża, karmienie piersią, choroby nowotworowe w trakcie, cukrzyca, nadciśnienie, tarczyca czy stany zapalne skóry są czynnikami mogącymi wykluczyć możliwość wykonania zabiegu czy operacji.
Niezbędne badania, których zdobycie w krótkim czasie graniczy z cudem 🙂
- grupa krwi
- morfologia z rozmazem, OB
- mocz, badanie ogólne
- koagulogram (APTT, wsk. Quicka, INR)
- glikemia na czczo
- elektrolity (K, Na)
- jonogram, mocznik, kreatynina
- antygen HBS, HIV, HCV
- EKG z opisem
Teraz z perspektywy czasu (minęło już 8 miesięcy) stwierdzam, że było warto. Nos jest cudny! Kompleksy zniknęły! Moja pewność siebie zdecydowanie wzrosła. Jestem szczerze zadowolona i z ręką na sercu POLECAM klinikę Uniklinik i fantastycznego Doktora – Pana Macieja Charazińskiego.
Mniej przyjemne rzeczy zostawiłam na koniec. A mianowicie koszty. Niestety nie są to małe pieniądze. Ale dla tych, którzy nie posiadają zasobnych portfeli bądź mają, ale nie chcą od razu wyłożyć pełnej kwoty klinika proponuje raty na całkiem dogodnych warunkach. Ja za operację nosa zapłaciłam 9 tysięcy.
…..i to by było na tyle!
Buziaki
Justyna
Jeśli chcecie podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z medycyną estetyczną bądź chirurgią plastyczną i pomóc podjąć decyzję o zabiegu innym Czytelnikom piszcie na kontakt@dermaestetic.pl
zdjęcia: własność Justyny
Dodaj komentarz